top of page

Podhalańskie pogrzeby

  • Zdjęcie autora: W kiyrpcach ku niebu
    W kiyrpcach ku niebu
  • 17 lut 2021
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 4 lis 2021

Przełom XIX - XX wieku. "Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz"

 

Wysed organista na wiezom,

Patrzi, cý umarłego nie wiezom?

Oj, wiezom, wiezom chudobnego,

Ej, Boze kochany, skoda i takiego.


Zwykle obok konającego czuwają krewni i sąsiedzi. Jeżeli ksiądz przyjdzie do niego ze S. S. Sakramentami, sąsiedzi schodzą się do izby i odmawiają modlitwy, prosząc o zdrowie dla chorego. Konającemu podają do rąk gromnicę zapaloną i odmawiają nad nim modlitwy. W czasie skonu kładą umierającego na „równianej słomie" żytniej, a zegar zastawiają, by nie przeszkadzał mu w skonaniu spokojnym. Przed samym zgonem, jeden z domowników udaje się do szopy i budzi – jeśli to w nocy – bydło, wołając: „Wstáńcie, bo gazda wás odchodzi". Należy również zastukać w ul, jeśli gospodarz ma pszczoły. Jeśliby się bydła i pszczół w czasie konania gazdy nie zbudziło, to według wiary ludu, „odeszłoby" mu i bydło i pszczoły. Jeśli zaś bydło wówczas jest na pastwisku, należy je sprzedać w jak najkrótszym czasie, gdyż również by się nie „darzyło".


Obmywszy trupa po skonie, ubierają w „świętalne" odzienie, kładąc mu do rąk krzyżyk z koronką, a dawniej na wsiach Podhalańskich kładli i fajkę do trumny. Umarłemu należy oczy zamknąć, by nie wypatrzył kogoś z domowników i nie zabrał go ze sobą. Małym dzieciom dają do rąk obrazek patrona, względnie patronki. A dziewczęta ubierają im trumienkę obrazkami świętych. Jeśli to dziewczyna, to ubierają jej głowę w wianeczek mirtowy, a parobczakowi kładą kapelusz na głowę lub w nogach.

Trumnę zrobioną z jodłowego drzewa, zbitą z 4 desek, rzadko na czarno malowaną, robi stolarz w ten sam dzień. Wióra z niej kładą częścią pod głowę, a częścią wynoszą przed dom zmarłego, pod kamień. „Wióra z „truchły" należy wynieść przed dom i przyłożyć je kamieniem, aby ludzie wiedzieli, że w tym domu ktoś umarł”. Na wsiach był dawniej zwyczaj, że trumnę z nieboszczykiem zostawiano na noc na boisku, bo „gazdy rządy som na boisku", a gaździnę w kómorze, bo tam rządziła za życia.


Na trzeci dzień odbywa się rano pogrzeb. Na wsiach, kiedy wynoszą trumnę do kościoła z domu, kładą ją na próg do trzeciego razu, żeby nieboszczyk potem jako strzygoń lub strach nie przychodził do domu. Zmarłego zanoszą do kościoła, gdzie odprawia się za niego msza i śpiewają „wilije", jeśli nieboszczyk w testamencie „odkázáł" większą sumę na swój pogrzeb. Po mszy zanoszą go na cmentarz, gdzie po spuszczeniu trumny do grobu ksiądz ma „egzortacyjom" t. j. „kázanie o nieboscyku". Po kazaniu każdy rzuca po trzykroć grudkę ziemi na trumnę i rozchodzą się wszyscy do domu, gdzie odbywa się stypa, na którą zaproszeni bywają krewni zmarłego, sąsiedzi i „przyjáciele" tj. bliżsi znajomi.


Podsumowując wypracowanie komentarzem z przełomu XIX i XX wieku, ” Pogrzeby na Podhalu są zawsze bogate, okazałe, ze mszą i kosztują bardzo wiele pieniędzy, których jednak góral nie żałuje wydać, bo „Msy świętej nie przekupis, ani kwały Boskiéj”.


 


Comments


bottom of page